W minionych dniach Kinga Szostko z Fundacji "Przedsiębiorcy Pomagają" opublikowała wpis z oskarżeniami pod adresem Filipa Chajzera. Zgodnie z jego treścią prezenter miał pobrać prowizję za zbiórkę na rzecz Igi, dziewczynki chorującej na SMA.
Przedstawicielka Fundacji "Przedsiębiorcy Pomagają" twierdziła, że fundacja Filipa Chajzera miała "podłączyć się" do zbiórki, a następnie pobrać prowizję wynoszącą niemal 15 tysięcy złotych. Sprawa odbiła się głośnym echem w sieci. Prezenter wydał wówczas oświadczenie, w którym zaprzeczył oskarżeniom.
"W fundację i portal zbiórkowy www.takaakcja.org.pl inwestuję własne pieniądze. Kwotę procentu na utrzymanie działalności ustawiam na 6%. Wcześniej sprawdzam, jak wygląda to w innych portalach i największych fundacjach. Ustalam minimum kosztów, tak aby Fundacja się utrzymała, wychodzi 6%, właśnie dlatego, żeby nigdy nikt nie zarzucił mi robienia biznesu. Stąd taki, a nie inny %. To z tych pieniędzy opłacamy biuro, rachunki, pensje. Pracownicy fundacji oraz ich rodziny nie żywią się dzięki fotosyntezie. Nadwyżka trafia do funduszu interwencyjnego na nagłą pomoc. Stworzyłem taką konstrukcję, żeby zachować pełną transparentność. W statucie fundacji zrzekam się pobierania jakiegokolwiek wynagrodzenia za moją działalność" - wyjaśniał.
Sprawdź także: Chajzer nie wytrzymał! Odpowiedział na oskarżenia o zabranie pieniędzy ze zbiórki. "Czuje się jak gó**o"
Teraz Filip Chajzer ponownie odniósł się do sprawy i ujawnił, jaką decyzję podjął. Wspomniał również o prowadzeniu "Dzień dobry TVN".
Tak Filip Chajzer zareagował na oskarżenia. Prezenter wyznaje: "Chciałem zamknąć się w mieszkaniu i patrzeć w sufit"
W jednym z ostatnich wpisów na Instagramie Chajzer ujawnił, że długo rozważał, czy w niedzielę, 5 marca br., stawić się w studiu "Dzień dobry TVN". Ostatecznie doszedł jednak do wniosku, że odwołując prowadzenie programu, dałby wygrać hejterom.
"Długo zastanawiałem się czy nie odwołać dzisiejszego prowadzenia @dziendobrytvn , chciałem zamknąć się w mieszkaniu i patrzeć w sufit. Wręcz po takim "strzale w pysk" wydawało się to oczywiste 😞 Tylko tak myślę... przecież to byłoby zwycięstwo tego tępego hejterstwa. Wstałem, otrzepałem się, jestem totalnie wdzięczny za setki tysięcy dobrych słów i jadę dalej! Wróciła siła i moc 🔥🔥🔥" - napisał prezenter.
Przy okazji Filip Chajzer ujawnił, że nie zamierza zostawić sprawy oskarżeń bez echa. Prezenter ogłosił, że wstępuje na drogę sądową.
"Złym człowiekiem zajmie się sąd" - poinformował za pośrednictwem Instagrama, a następnie podziękował internautom za wsparcie i zapowiedział: "Nie dość, że ta kobieta mnie nie zatrzymała, to wręcz dała mi power do kolejnych akcji".