Przebrany za ogromnego misia w żołnierskim ubraniu Chajzer powiedział, że wojskowy miś nie jest taki zwykły, a wyjątkowy. Dlaczego? Bo może... "dać w japę", jest gotowy na wszystko i ma bojowy charakter. A do tego jest misiem do "zapełnienia luki, a nawet potężnej wyrwy" po byłym współpracowniku szefa MON Antoniego Macierewicza - Bartłomieju Misiewiczu. Chajzer w przygotowanym dla Dzień Dobry TVN materiale podkreślił, że "gardła rwały się do powitań", co nawiązuje do tego, że żołnierze salutowali przed Misiewiczem, gdy wizytował jednostki. Jak mówił Filip Chajzer skoro Misiewicz odszedł z MON, to trzeba po mni wypełnić pustkę, a jego zdaniem właśnie w tym celu Ministerstwo Obrony Narodowej chce uszyć 1200 pluszaków, czyli wojskowych misiów. Chajzer przypomniał jak mają wyglądać misie: mają zostać uszyte w dwóch kolorach futerka, mieć mundurek o wzorze WZ 93 Pantera, sierść o długości 9 milimetrów i miłą aparycję.
Filip Chajzer przebrał się za wojskowego misia. Kogo chciał OŚMIESZYĆ?
2017-05-02
17:51
Niedawno pojawiła się informacja o tym, że Ministerstwo Obrony Narodowej, ogłosiło przetarg na przygotowanie ponad 1000 pluszowych misiów, które mają być gadżetami MON. Filip Chajzer postawił pomóc ministerstwu i wykonać własną wersję misia. W tym celu wybrał się na ulice Warszawy przebrany za misia. Przy okazji wbił szpilkę...Bartłomiejowi Misiewiczowi. Jak? Sprawdźcie.