Filip Chajzer w listopadzie skończy 40 lat. Czy to odpowiedni wiek, aby zacząć walczyć w Fame MMA? Według dziennikarza jak najbardziej. Choć jakiś czas temu Chajzer otwarcie mówił, że nigdy tego nie zrobi. Wówczas nie przekonywała go nawet myśl o siedmiocyfrowej kwocie, jaką mógłby zgarnąć, biorąc udział w wydarzeniu.
Buńczuczne uwagi Chajzera wypomniał mu teraz Arkadiusz Tańcula, znany jako Aroy. 35-latek uchodzi za weterana walk, a hobbystycznie pojawia się w serialach. I nie ma najlepszego zdania o podejściu dziennikarza do zmagań w klatce. Już wiadomo, że Chajzer 31 sierpnia na ringu spotka się z Gimperem, youtuberem, choć kilka miesięcy temu otwarcie mówił, że do podobnej akcji nigdy nie dojdzie. Roli miały nie grać nawet oferowane mu duże pieniądze.
Zobacz także: Filip Chajzer ma problem. Kolejna osoba sypie oskarżeniami
Chajzer zarzekał się, że nie będzie walczył. Nawet za astronomiczną kwotę
Blisko 40-letni gwiazdor mówił w rozmowie z Kubą Wojewódzkim: - Co się dzieje, to jest jakiś świat w świecie. Nie walczę. Daj mi spokój, jeszcze jakaś godność jest...
W podcaście Wojewódzkiego i Kędzierskiego wyznał, że za udział w walce proponowano mu aż milion złotych. Wtedy nie skorzystał, teraz zmienił zdanie. Ale to, co powiedział o godności, nie brzmi najlepiej w kontekście planowanego wydarzenia. - Podziękuję. Zarobię innymi sposobami - mówił w grudniu zeszłego roku.
Chajzer i jego biznesy. Na czym on zarabia?
Czy plan dziennikarza nie wypalił? Chajzer od tamtego czasu zniknął z TVN-u, wydał książkę i otworzył budkę z kebabem (który ma mieć zadziwiające moce!). Wydaje się więc, że jest na fali. Może właśnie dlatego zdecydował się jednak powalczyć?
Zobacz także: Najpierw twarz, teraz nogi. Małgorzata Rozenek-Majdan w ogniu krytyki
Tańcula krytykuje Chajzera. Ma rację?
Teraz do decyzji Chajzera, by jednak zapomnieć o godności i zgodzić się na walkę za pieniądze, odniósł się Tańcula. - Prędzej czy później każdy będzie chciał walczyć w Fame (...), więc nie jestem zaskoczony. Chajzer nie jest też pierwszym celebrytą, który najpierw zarzekał się, że nie stanie na ringu, a później zdecydował się walczyć. W wywiadzie dla Kuby Wojewódzkiego mówił, zapytany o walkę, że "ma jeszcze trochę godności", a jednak kwota na kontrakcie zmieniła jego podejście do "godności" - krytykował dziennikarza w rozmowie z Plotkiem.
Zawodnik nie miał dla prezentera litości. - Zgodnie z tym, co powiedział u Wojewódzkiego, powinien wyjść do walki pod pseudonimem "Ursynowska Maczuga", skoro już jest taki słowny i honorowy.
I dodał: - Mam nadzieję, że Chajzer podejdzie do tego z głową i da show. Powinien przygotować się do konferencji i przeanalizować, na czym polega cała konwencja, ponieważ na pierwszej konferencji raczej zachowywał się jak boomer, który trafił nie do swojego świata. Niech Chajzer przestanie udawać grzecznego i wtopi się w konwencję, a na pewno zagrzeje miejsce na dłużej. Bo obecnie nawet kwadratowy Diablo Włodarczyk lepiej daje radę niż on.
Zobacz więcej zdjęć. Filip Chajzer otworzył budkę z kebabem