Filp Chajzer chyba nie boi się nowej władzy, bo co i rusz żartuje sobie z Beaty Szydło. Już raz napisał, że wygląda jak pani premier... bez brochy! Tym razem brochę ma i to wpiętą w klapę marynarki. Różyczka ozdabiające strój dziennikarza jest ewidentnym nawiązaniem do modowego przyzwyczajenia Beaty Szydło. Chajzer odpowiednio podpisał fotkę z brochą, wrzuconą na Facebooka.
- Ślubuję. Dumnie nosić brochę i nie splamić jej honoru. Szczególnie: keczapem, majonezem, musztardą i sosem z kebsa. Słowo pingwina! - czytamy. Nie tylko brocha i fryzura przypominają panią premier. Również kolor marynarki wydaje się dziwnie znajomy... Może Filip nie powinien tak szarżować ze swoimi żartami? Jeszcze ktoś z opozycji pomyli go z Beatą Szydło i będzie miał tylko nieprzyjemności! Z drugiej strony, zabieg upodobnienia się do premier może nieść za sobą wymierne korzyści, jeśli prezenter trafi na sprzymierzeńców partii rządzącej.