Filip Chajzer mógłby napisać poradnik dotyczący tego, jak radzić sobie w sytuacjach kryzysowych. Ma ich bowiem na swoim koncie całkiem sporo i zawsze udaje mu się wyjść z nich bez szwanku. Czy i tym razem, po aferze z Fundacją, spadnie na cztery łapy? Jeszcze niedawno opowiadał w mediach, że jest absolutnie "przeorany" tysiącami wiadomości, w których ludzie piszą, że jest "złodziejem" czy "mordercą". - Że zaraz będę odpowiedzialny za śmierć dziecka, któremu, tak jak podejrzewałem, śmierć nie grozi, a dodatkowo mam zapłacić za bezsensowne leczenie pieniędzmi, z których moja fundacja została okradziona - wyznał Filip Chajzer w rozmowie z "Pudelkiem". Ale już w środę, 29 maja 2024 roku, celebryta patrzy z optymizmem w przyszłość. Na nagraniach w mediach społecznościowych tryska energią, uśmiecha się, zapowiada nowe projekty i książkę, która "sama się nie napisze". To wszystko relacjonuje z zagranicy, ponieważ - zgodnie z własną zapowiedzią - wyjechał z Polski "na jakiś czas". - Wrócę, jak będę chciał - groził. Na Instagramie Filip Chajzer wydał z kolei oświadczenie. Czytamy w nim między innymi, że jest wdzięczny losowi. "Koniec kompromisów i zgadzania się na wieczne plucie w r*j", stwierdził. Co dalej? Szczegóły poniżej.
Filip "Jestem Przeorany" Chajzer już tryska energią. Uśmiech i zachwyty nad samym sobą. "Jest dobrze"
Filip Chajzer zamierza skupić się na prowadzeniu budki z kebabem. Zapowiedział, że kończy z pomocą komukolwiek, poza sobą. "No i jak Polskę kocham, to już chyba mi powoli starczy", oznajmił. Na Instagramie w jakże bogatym w wyszukane słownictwo wywodzie czytamy, że wbija "ch*j" w złe emocje.
- Pragnę na koniec powiedzieć, że prokuratura i policja są totalnie PRO i ich pracę oceniam wzorowo. Wsiądę do samolotu o każdej porze dnia i nocy, jeśli będę potrzebny - stwierdził Filip Chajzer. - No i po przeczytaniu kilku rozdziałów mojej nowej książki muszę sam sobie zrobić dobrze: bo w sumie i tak sam tu siedzę. To będzie świetne, czyta się znakomicie. Wyjdzie na moje urodziny - podkreślił.
Czekacie?