Dziwna sprawa, ale niewiele pamiętam z realizacji "Podróży...". Pamiętam, gdzie kręciliśmy sekwencje. Jest taka scena pod Kazimierzem Dolnym. Stoimy na polu, przejeżdża baba wozem, w tej roli Jadwiga Chojnacka (+87 l.)... My z Heniem (Gołębiewskim - red.) mamy tam strasznie zasznurowane usta, ponieważ para z ust nam leciała, bo był październik... Przymrozek... a my przecież graliśmy, że są wakacje. Wszystkie próby robiliśmy w kufajkach, zdejmowaliśmy je tylko do zdjęć. Któregoś dnia, gdy spadł śnieg, reżyser Stanisław Jędryka (80 l.) był bliski apopleksji.
>>> Filip Łobodziński: Miałem 8 lat i poszedłem do pracy
Wspominam ten czas i dobrze, i źle. Jak zobaczyłem, na czym polega kręcenie filmu, nie miałem ochoty się w to bawić. Zbyt dużo nerwów, niedobrych emocji. Widziałem, jak ludzie wylatują z planu, jak niektórzy się upijają. To nie były fajne rzeczy. Ja jestem człowiekiem wrażliwym, mnie konflikty nie mobilizują.
Potem były "Stawiam na Tolka Banana" i "Poszukiwany, poszukiwana". W szkole nie musiałem nikogo przekonywać, czy jestem fajtłapowaty, czy nie, bo mnie znali. Ale bałem się, żeby nie uznali mnie za gwiazdora, bo niektórzy nauczyciele próbowali taką atmosferę kreować: "Łobodziński przyjeżdża kiedy chce, lekcje w dziwnym trybie robi". Wtedy musiałem przed całą klasą zdawać egzaminy z kilku przedmiotów naraz. To było stresujące. Miałem problemy z nauczycielkami. Jedna z nich była obrażona, bo jej córka nie dostała się do filmu, więc się na mnie wyżywała.
Największy stres był przy filmie "Abel, twój brat". To był mój pierwszy raz, a Janusz Nasfeter (78 l.) był reżyserem-dyktatorem. Niektóre rzeczy wiedział, że zdobędzie przymusem.
Heniowi, gdy chciał, by przed kamerą się rozpłakał, powiedział, że matka mu umarła. Dla mnie z kolei trudny dzień przyszedł w scenie na targowisku z choinkami. Nie było śniegu, więc rozsypali naftalinę. Nie szło mi, zapominałem tekstu, więc Nasfeter w końcu powiedział: "Jak przede mną ch... nie zagrasz, to przed milicjantem zagrasz!". Metody niekonwencjonalne, ale był niezwykłym reżyserem. Jak przypomnę sobie, jak mnie wtedy straszył, to czuję zapach naftaliny.