Dla reportera "Dzień dobry TVN" nowy rok zaczął się pracowicie. 1 stycznia z mikrofonem i kamerą pojechał do Gdańska, żeby zrobić materiał o kąpieli morsów w lodowatym Bałtyku. Sam też postanowił przekonać się na własnej skórze, jak zimne jest o tej porze morze i wszedł razem z miłośnikami zimowych kąpieli do wody. Kto wie, co by się stało, gdyby stał na brzegu, bo nagle jeden z mężczyzn zasłabł i osunął się do wody. Filip Chajzer ofiarnie rzucił się na pomoc. Nie wahał się ani chwili - mocno chwycił mężczyznę i wyciągnął go z wody.
Morsem natychmiast zajęli się ratownicy, a dziennikarz do końca obserwował, w jakim stanie jest topielec. Na szczęście nie stało się nic poważnego, ale bohaterskiemu reporterowi gratulujemy refleksu i ofiarności! Brawo!