Chyba nie ma osoby, która nie kojarzyłaby Jerzego Zelnika z rolą Ramzesa XIII w filmie "Faraon" Jerzego Kawalerowicza. Właśnie wtedy zaczęła się jego wielka aktorska przygoda. Wtedy też pojawiły się plotki o romansie z Barbarą Brylską. Zelnik został okrzyknięty jednym z najprzystojniejszych aktorów PRL, co odbiło się na jego rolach filmowych. A te... były godne pozazdroszczenia. Aktor często wcięlał się w rolę amantów, kochanków, mężczyzn pociągających i niebezpiecznych. Jego filmowa młodość jest godna pozazdroszczenia. Oprócz "Faraona" wystąpił w głośnym erotyku "Dzieje grzechu", czyli ekranizacji powieści Stefana Żeromskiego. W rozbieranych scenach wystąpił m.in. w takich produkcjach jak "Jej powrót" (z Beatą Tyszkiewicz), "Medium" (z Grażyną Szapołowską", "Tańczący jastrząb", "Szuler", "Powrót Wilczycy" (z Grażyną Trelą), "Głód serca" (z Ewą Kasprzyk), "Królowa Bona" i "Epitafium dla Barbary Radziwiłłówny" (z Anną Dymną). Po dwóch ostatnich z wymienionych filmów zaczęto plotkować o jego romansie z Dymną. W swoim dorobku ma nawet rolę biseksualisty w serialu TVN "Usta Usta".
W takiej pracy ciężko nie ulec pokusie... Rozbierane sceny z pięknymi koleżankami od czasu do czasu owocowały przelotnym romansem, o czym Zelnik powiedział w jednym z ostatnich wywiadów. I choć, jak mówi, zdarzało mu się zdradzać żonę, to po jej śmierci nie myśli już o innych kobietach.
ZOBACZ: