O wyniku każdego odcinka "Tańca z Gwiazdami" decydują SMS-y nadesłane przez widzów. Nie inaczej było i w ostatnią sobotę, gdy tuż przed finałem odpadła blogerka Macademian Girl, która przegrała rywalizację z Tomaszem "Gimperem" Działowym.. Youtuber miał więcej SMS-ów od widzów, ale nie zbierał głosów uczciwie. Jak to możliwe? Gimper tuż przed finałem zaapelował do swoich fanów, by oddawali na niego głosy w zamian za odblokowanie ich w mediach społecznościowych.
Youtuber, który najpierw blokował swoich fanów, stwierdził więc, że dla uzyskanych od nich SMS-ów jest w stanie ich szybko odblokować. Tak jakby już przestały mu przeszkadzać komentarze i zachowanie internautów, którzy zasłużyli sobie na takie internetowe wykluczenie ze społeczności.
- Jeżeli zagłosujecie na nas w trakcie odcinka i wyślecie screen potwierdzenia na maila, to możecie otrzymać "unbana" na "Hajsownikach" – reklamował się Gimper. Jest to jednorazowa okazja, tak więc gorąco was do tego zachęcam. Jest to taki ukłon od nas dla was, żeby w jakikolwiek sposób wynagrodzić wam to, że jesteście z nami.
Postępowanie Gimpera między słowami ostro skrytykował Jan Kliment, który niby docenił pomysłowość youtubera, ale odwołał się do sumienia jego fanów.
- To jest niespodzianka. Widać, że nie tylko punkty się liczą, ale liczą się także głosy internetowe. Gimper ma dużo fanów i to jest bardzo fajne – niby "pochwalił". Każdy, kto oddaje głos, musi mieć jakieś sumienie. Ja rozumiem, że jesteśmy fani, ale też to sumienie takiej sprawiedliwości. Niech już widzowie zdecydują, w którą stronę pójdą.
Zdecydowanie w ostrzejszym tonie wypowiedziała się Anna Nowak-Ibisz, która wsparła Macademian Girl. Żebranie o głosy nazwała brakiem klasy:
- Tamara, bardzo mi przykro. Byłaś niesamowita. Ludzie powinni mieć honor i poczucie obciachu, bo talentu nie mają, oceny fatalne, a mimo to grają dalej. Dla mnie to brak klasy, trzeba wiedzieć, kiedy zejść ze sceny! A co do programu i jego zasad - albo ocenia się taniec, albo ma się go w d*pie.
- Niech zmienią nazwę na "Przegłosowany, przegłosowana, a kasa z esemesów i tak jest nasza" – kontynuowała emocjonalnie. Bo jeśli nie o taniec i nie o widza w tym wszystkim chodzi, to jak zawsze chodzi o zysk. Mój syn jest oburzony werdyktem, a ja jestem zniesmaczona. I jest nas więcej, widza trzeba szanować, a nie robić z niego wariata i czerpać zyski z głosowania… Powinni decydować jurorzy i punktacja za taniec - miałoby to coś wtedy wspólnego z szacunkiem do widza, do jury i do tańczących par. Zasady są po to, żeby je zmieniać, albo traci się widza i oglądalność, a wraz z tym wszystko.