Pani Agnieszce nie wiedzie się ostatnio najlepiej. Nowe role filmowe jakoś do niej nie trafiają, w dodatku nie wszyscy doceniają jej bezpośredniość i sposób, w jaki afirmuje życie.
- Mam dość kiszenia się w polskim showbiznesie, plotek i nieżyczliwych ludzi - żali się aktorka w "Twoim Imperium".
Na domiar złego wciąż jest atakowana o to, że na aukcjach internetowych wyprzedaje pamiątki po swoim zmarłym mężu i wbrew zapowiedziom nie przekazuje części zysków na cele charytatywne. Fitkau-Perepeczko niezmiennie odpiera zarzuty:
- Niemożliwością jest przechowywanie w nieskończoność tak wielkich zbiorów. Więc je sprzedaję. I zawsze dotrzymuję słowa. Pomogłam i pomagam wielu instytucjom charytatywnie. Poczekam, aż moje aukcje skończą się. Gdy to się stanie, postanowię, ile pieniędzy i komu narzekać. Naciski wydają mi się nie na miejscu.
Trudno nie przyznać aktorce racji. Mamy nadzieję, że gdy sprawa się zakończy, Agnieszka Fitkau-Perepeczko trochę ochłonie i zmieni decyzję o wyjeździe na stałe na Antypody. Szkoda by było stracić tak charyzmatyczną damę z polskiego światka artystycznego!