Edyta Folwarska ujawnia prawdę o swoim życiu. Smutne słowa w programie "Królowa przetrwania"
Edyta Folwarska jest doskonale znana widzom stacji Polo TV i fankom książkowych romansów. Dziś można oglądać ją w programie "Królowa przetrwania" i nie ma wątpliwości, że na długo zapadnie widzom w pamięci. Jak sama śmieje się Folwarska, wyrasta w programie na największy czarny charakter. Jej żarty i drobne kąśliwości nie spotykają się ze zrozumieniem grupy i już w pierwszym odcinku celebrytka narobiła sobie wrogów.
Nie jest tajemnicą, że Edyta Folwarska samotnie wychowuje 4-letniego synka Tadeusza. W programie już trzeciego dnia tak bardzo za nim zatęskniła, że nie mogła powstrzymać ataku płaczu. Inne uczestniczki zaczęły wypytywać ją o jej sytuację. Edyta szczerze powiedziała, jak wygląda jej życie prywatne. Nie jest ono usłane różami.
- Nigdy nie miałam tak, żebym nie rozmawiała z nim chociaż przez jedną dobę. Nawet jak wyjeżdżam do pracy, to nie było tak, żebym z nim nie rozmawiała. Nie ma ojca, wychowuję go sama. Jestem też jedynym żywicielem. Jego ojciec nie płaci alimentów ani nic - powiedziała Edyta.
ZOBACZ TAKŻE: Edyta Folwarska walczy o pieniądze w show "Królowa przetrwania". Ojciec jej dziecka nie płaci alimentów! Bolesna prawda
Edyta Folwarska została zdradzona, gdy była w ciąży
- Rozstałaś się z ojcem Tadzia? - dopytały jej koleżanki z programu.
- W ciąży. Bo mnie zdradzał - wyjawiła Folwarska. - Ja go proszę, żeby miał z nim kontakt. Ale on ma w dupie - wyjaśniła.
- A gdzie mieszka ojciec Tadzia? - dopytały uczestniczki.
- Tam, gdzie ma dupę. Czyli różnie - palnęła Folwarska.
Przed kamerami programu również nie mogła powstrzymać łez. Opowiedziała o synku i o tym, jak bardzo są zżyci. Codziennie wieczorem rozmawiają o tym, co miłego wydarzyło się w ciągu dnia, czy wszystko w porządku, co Tadzio chciałby robić jutro. - Tego najbardziej mi brakuje - powiedziała Edyta. - Ja myślę, że on ma taki lęk, jak każde dziecko i on się boi, że ja nie wrócę. On ma tego świadomość, że ma tylko mnie. Przed wyjazdem powiedział mi nawet: "Mamo, ja mam tylko ciebie". I dlatego sobie myślę: co ja tu ku*wa robię? Po co?! To znaczy wiem, po co... Jestem jedynym żywicielem rodziny i to mi jest potrzebne do pracy. Przecież trzeba za coś żyć. Obawiam się, że sobie nie poradzę - powiedziała Edyta Folwarska cała zapłakana.