Małgorzata Foremniak ma biologoczną córkę z pierwszym mężem, który zginął tragicznie w wypadku. Kiedy dziewczynka w wieku 13 lat trafiła do spzitala, aktorka poznała na oddziale Julię. Doświadczona przez życie rówieśnica córki Foremniak i jej 6-letni brat, Basrtek, nie mieli domu. Gwiazda pokazała ogromne serce i adoptowała rodzeństwo.
Choć była gotowa do poświęceń i dawała z siebie wszystko, często zdarzały się ciężkie chwile. - Jest to potężny trening. Nie chcę się na ten temat rozgadywać, ponieważ szanuję przestrzeń moich dzieci. Jak będą chciały i mi zezwolą, to mogę na ten temat powiedzieć. Nieraz płakałam w poduszkę z bezsilności, ale dawaliśmy z Dzikim radę. Ale czasami mówiliśmy, że nie damy - wspominała Foremniak w programie "W roli głównej".
Pytana o miłośc dfo adoptowanych dzieci, szczerze przyznała: - Ja myślę, że takiej miłości biologicznej nie jest nic w stanie zastąpić. Ja wzięłam do domu dzieci duże. Umówmy się - nic na siłę nie będzie się robić. Przy takich dużych dzieciach jest inaczej. To są dzieci, które mają twardy dysk zapełniony i z tym się żyje. Mają skomplikowaną przeszłość - tłumaczyła aktorka.
Zdradziła też, że nigdy nie usłyszała od Julki i Bartka słowa "mamo". - Dzieci miały wolny wybór. Ich rodzice zawsze zostaną ich rodzicami. Miałam się z tym zmierzyć po prostu. Dałam szansę, żeby dwoje młodych ludzi miało inny start z życiu - wyznała.
Zobacz jeszcze: Małgorzata Foremniak spotyka się z 60-latkiem!