Tak jak informowaliśmy w "Super Expressie" pomnik nagrobny Krzysztofa Krawczyka nie jest zwyczajnym nagrobkiem. Zielone płyty ułożone, jedna na drugiej nawiązuje do estrady, na której spędził większość swojego życia. Dwa dni przed poświęceniem pomnika, miejsce spoczynku gwiazdora obłożono szarą kostką, na której postawiono trzy ławki. Okazuje się, że stanęły one nie tylko w celu siadania na nich. Mają głębsze przesłanie. - Krzysztof był człowiekiem skromnym i przemawiała przez niego skromność. Szukaliśmy inspiracji, żeby pomnik o nim opowiadał. Płyta nagrobkowa ułożona została w kształcie stopni estradowych, sceny, na której Krawczyk spędził połowę życia. Te ławki symbolizują widownię. Operujemy symbolami - tłumaczy "Super Expressowi" wieloletni przyjaciel artysty i jego menedżer, Andrzej Kosmala.
Fotowoltaika na grobie
Skoro jest scena, to musi być również światło. - Pod kostką przeprowadzony jest przewód elektryczny ponieważ nie ma tu na cmentarzu prądu. Albo za ołtarzem albo za grobem umieścimy małe ogniwo fotowoltaiczne, a pod ławką będzie reflektor, który przez całą noc będzie oświetlał pomnik, pojawi się światła, który będzie padał na grób, tak samo jak padał scenę podczas jego występów - tłumaczy Kosmala.
Będzie również muzyka
Fotowoltaika otwiera również drzwi na inne możliwości. Dlatego tez powstał pomysł, by przy grobie wybrzmiewała muzyka bliska sercu piosenkarza. - Jak instalację elektryczną założymy, to będzie mały odtwarzacz, na którym będą nagrane na skrzypcach najpopularniejszych piosenek Krzysztofa - zdradza Kosmala i zapewnia, że muzyka nie będzie zagłuszała spokoju modlących się na cmentarzu ludzi. - Muzyka będzie bardzo delikatnie puszczana, tak żeby nikomu nie przeszkadzało. Będzie się rozlegał dźwięk ulubionego psalmu Krzysztofa Pan mym pasterzem, Barki czy Chciałem być marynarze - dodaje.