"Super Express": - Grany przez pana Stach Japycz spotyka swoją miłość dość późno...
Franciszek Pieczka: - Wątek miłości Michałowej i Stacha nie powinien być pokazywany jako przykład dla młodych, ale ciekawostka dawnych stosunków międzyludzkich.
- A nie przykładem tego, że starsi też mogą kochać?
- Ależ oczywiście. Tęsknota za miłością nie jest przypisana do wieku. W każdym wieku można chcieć mieć kogoś bliskiego, komu można zaufać, kogo się kocha. I wydaje mi się, że taka miłość ma wtedy szczególny urok. Mimo że starszy człowiek przeżył już swoje, nabrał odcisków, to nadal potrafi i chce kochać. Kiedy ta miłość następuje w starszym życiu, to jest coś pięknego, nie chodzi tylko o miłość fizyczną czy platoniczną, ale w ogóle o bliskość drugiego człowieka.
- Wielu aktorów uważa, że seriale to zło...
- Nie powiedziałbym. Dziś czasy się zmieniły. Kiedyś uważano, że serial to sztuka niższej rangi. Dziś to zniknęło. Gdy oglądam zachodnie seriale, widzę, że występują w nich tacy aktorzy, których bym w życiu nie posądził o to, że zechcą grać w serialu, a jednak to robią. Rzeczywistość się zmienia, trzeba iść z duchem czasu.