Gabriel Seweryn został bezrobotnym, ale odnalazł szczęście
Wiadomość o tym, że Gabriel Seweryn nie żyje, wstrząsnęła polskim internetem. Co prawda projektant futer z Głogowa miał problemy ze zdrowiem już od dłuższego czasu (w sierpniu zabrało go pogotowie i trafił do szpitala), ale nikt nie spodziewał się, że umrze, mając zaledwie 56 lat. Gabriel Seweryn zmagał się nie tylko z problemami zdrowotnymi. Celebryta często padał ofiarą hejtu, nie tylko w internecie. Wielu osobom nie podobała się jego działalność. Doszło do tego, że wandale obrzucili jego pracownię jajkami. Zawodowa sytuacja Gabriela Seweryna była coraz gorsza. - Od zawsze kochałem to, co robiłem, i nadal kocham to, co robię, jednakże coś we mnie umarło. Jestem zatrwożony. Wypaliłem się zawodowo - wyznał na Instagramie. W końcu zarejestrował się jako bezrobotny. W życiu Gabriela Seweryna pojawiło się jednak światełko w tunelu. A właściwie mocne światło. Uczestnik programu "Królowe życia" znalazł szczęście w nowej branży.
W naszej galerii pod artykułem prezentujemy zdjęcia Gabriela Seweryna z różnych etapów jego życia
Gabriel Seweryn uwierzył, że zostanie mistrzem. Tuż przed śmiercią miał wielkie plany
Gabriel Seweryn miał wielkie plany związane z nową profesją. Wydawało się, że kwestią czasu jest to, że odniesie kolejny wielki sukces zawodowy. Pomagała mu tajemnicza pani Sylwia. - Dzięki Sylwii odkryłem, że nauka makijażu permanentnego brwi może być pasją, która nigdy się nie kończy. Jestem gotowy na przyszłe lekcje. Serdecznie dziękuję i gorąco polecam każdemu, kto chce coś zmienić w swoim życiu i poznać nową pasję. Sylwii spokój i opanowanie oraz pewność w wykonywaniu zabiegu zapewnił mi odwagę i pomógł mi uwierzyć w to, że będę mistrzem makijażu permanentnego… niebawem kolejne lekcje - zapowiadał Gabriel Seweryn. Niestety, śmierć przekreśliła jego plany.