Agnieszka pojawiła się w warszawskiej knajpie sushi z dwoma mężczyznami. Spędzili tam dwie godziny.
Agnieszka wzięła ze sobą psa. Po wizycie w knajpie pożegnała się z jednym ze znajomych, a razem z drugim poszła na spacer w psem.
Para rozmawiała, śmiała się. Nie przeszkadzała im ani ciemna noc ani mróz.
Widać było, że świetnie czują się w swoim towarzystwie.
W pewnym momencie Agnieszka podała coś mężczyźnie.
Wygląda to na kluczyki do auta.
Rozmowom na mrozie nie było końca.
Mąż Agnieszki Woźniak-Starak zginął 15 miesięcy temu. Dobrze, że dziennikarka wróciła do normalnego życia, pracy i spotkań z przyjaciółmi.
Zawsze była towarzyska, lubiła spotkania ze znajomymi, lubi spędzać czas z mężczyznami.
Oby więcej miała takich okazji do uśmiechu jak ta.
Strefa książek
Na pomoc było za późno