Hubert Urbański został zauważony w centrum Warszawy. Czekał tam na piękną brutnetkę.
Prezenter telefonował do swojej przyjaciółki.
Już wtedy wyglądał na złego.
Gdy kobieta dotarła na miejsce, wywiązała się między nimi żywa dyskusja.
Raczej nie rozmawiali o poprawnych odpowiedziach z programu "Milionerzy".
Kobieta gestykulowała i unosiła głos.
Hubert próbował jej coś wytłumaczyć.
Czyżby się pokłócili?
W końcu gwiazdor odwrócił się na pięcie.
Hubert Urbański odszedł w siną dal.