Życie Ilony Felicjańskiej pełne jest emocji. Od radości i miłości, do nagłej rozpaczy...
Kilka tygodni temu Ilona wróciła do męża, z którym jeszcze w lipcu planowała rozwód. Spotykają się na mieści, randkują, chadzają do restauracji...
Ich ostatni obiad w restauracji przebiegał w bardzo romantycznej atmosferze.
Czyżby w nerce celebrytki para znalazła coś niebywałego? Czego oni tam szukają, a może zastanawiają się, kto zapłaci rachunek?
Romantycznych momentów ciąg dalszy. Chwilę przed odejściem od stolika ukochany skradł Felicjańskiej kolejną partię buziaków.
Wręcz nie mogli się od siebie odkleić!
Po romantycznych uniesieniach pora na papierosa. Najlepiej w miejscu z zakazem palenia, a co!
Po obiedzie Ilona i jej mąż wrócili do domu. Modelka postanowiła jednak wstąpić na stację benzynową.
Tam zakupiła dwie małe wódeczki.
Widocznie nie miała ochoty na duże ilości alkoholu. Dwie małpki miały wystarczyć jej i mężowi.
Ilona szybko spakowała trunki do torebki...
...i wyszła ze sklepu.
Zanim jednak doszła do domu zdążyła pokłócić się z mężem. I to tak bardzo, że zamiast wejść do mieszkania, rozpłakała się na ulicy.
Gwiazda nawet nie miała zamiaru skrywać swoich łez.
Po chwili osunęła się na chodnik. Była załamana. A przecież jeszcze przed chwilą tryskała szczęściem.
Ilona przez dłuższą chwilę siedziała na chodniku.
Gdy udało jej się opanować płacz, postanowiła pójść do pobliskiego sklepu, gdzie kupiła jeszcze jedną małą porcję alkoholu.
Prawdopodobnie skryła ją w nerce, którą nosi w pasie.
W tym samym czasie jej mąż wniósł swoje walizki do jej mieszkania.
Para znów zamieszkała razem.
Miejmy nadzieję, że tym razem im się ułoży.