Kuba Wojewódzki wybrał się do centrum miasta. Zadbał o modny dresik i nowe buty. Ale maseczki nie założył.
Spotkał się z kolegą, który nie zdejmował maseczki. Dziennikarz za to pił kawę na środku ulicy.
Do dziennikarza chyba nie dotarło, że obowiązuje zakaz jedzenia i picia na ulicy.
Ale Kuba nic nie robi sobie z zakazów. Uważa się przecież za króla. Przynajmniej TVN.
Maseczka służyła mu raczej do zabawy.
Showman założył dresik z różowymi paskami.
Miał też na sobie modne adidasy za 1200 zł.
Chociaż na odchodne założył maseczkę.