Piosenkarka w przeciwieństwie do koleżanek ze swojego pokolenia wciąż jest samodzielna i nie oczekuje od nikogo pomocy. – Na szczęście wszystko robię sama i nie jestem ciężarem dla innych. Potrafię się zmobilizować. Uprawiam gimnastykę, wciąż ćwiczę także głos i to są moje radosne konieczności… Jak słyszę dobrą muzykę, a szczególnie rytmy południowe, to zaczynam tańczyć. Cały czas jestem w ruchu i to nie pozwala mi zachować kondycję. Można chodzić na siłownię, ale jak nie mamy z tego radości to i tak nie schudniemy, dlatego, warto robić wszystko z pasją. Cieszą mnie wszystkie występy i spotkania z publicznością. To wielka radość, kiedy ludzie śpiewają razem ze mną, a później wiwatują i śpiewają mi „Sto lat, to za mało. Może dwieście…” – cieszy się artystka.