- A jak go kiedyś zobaczę, to się tak ucieszę! Będę biegła z całych sił. I powiem mu, że jestem wdzięczna, że mi zostawił swój talent, piękne geny wrażliwości na muzykę. Że miałam go bardzo mało, ale był bardzo dobry dla mnie, chociaż było go tak mało... - mówi Edyta.