Dzięki zwycięstwu w "Tańcu z Gwiazdami" z pogodynki stała się jedną z największych gwiazd TVN. Dla kariery w Warszawie Gardias zrezygnowała z życia u boku męża.
- Mieszkaliśmy ze sobą przez trzy miesiące po ślubie. Ale nie można być jednocześnie w Łodzi, gdzie stacjonuje jednostka Konrada - on jest pilotem wojskowym - i w TVN w Warszawie - powiedziała "Vivie" Dorota. Z mężem widuje się w weekendy, lecz zdarzało się, że nie widzieli się dłużej, np. gdy Konrad wyjechał na pół roku do Afganistanu.
W Warszawie Gardias odniosła sukces, jednak przyznaje, że mieszkanie z dala od siebie nie sprzyja utrzymaniu małżeństwa.
- Rozłąka sprawia, że oddalamy się od siebie. Tracimy więź. Musi upłynąć niemało czasu, abyśmy znów zaczęli nadawać na tych samych falach (...) Czasami tak bardzo mi go brakuje. i takiej codzienności. Żeby przyszedł, otworzył słoik z ogórkami. Żebyśmy przytuleni obejrzeli telewizję. Żebym nie musiała sama odkręcać korka na stacji benzynowej.
Gardias zapewnia, że oddałaby wszystkie pieniądze i porsche, by być razem z mężem, by przeniesiono go do Warszawy. To może po prostu porzucić i pieniądze, i porsche i przenieść się do niego do Łodzi?