Dorota jest fanką motoryzacji, chciałaby nawet zdobyć licencję zawodowego kierowcy. Zna wszystkie marki samochodów. Jednak od czasu udziału w "TzG" jej największą miłością jest porsche.
- Jeśli zakochasz się w porsche, trudno się odkochać, to prawda - powiedziała pogodynka "Twojemu Imperium".
Nie martwi jej nawet to, że jazda takim autem sporo kosztuje. - Dopóki mnie stać na utrzymanie tego "prosiaczka", na pewno nie rozstanę się z nim - zapewniła.
Jak każde uczucie, tak i to wywołuje zazdrość i zmusza do kompromisów. Czasem Dorota pożycza auto mężowi, ale woli wówczas nie siedzieć na fotelu pasażera. - Jechać porsche i nie prowadzić go? To wymaga dużego kompromisu - przyznała.
Jednak taka zamiana ma jedną zaletę: Konrad Skóra, mąż pogodynki, może w razie konieczności szybko pokonać trasę Łódź-Warszawa i znaleźć się blisko żony. Bo jak zdradziła Dorota, wciąż nie przeprowadził się do niej do stolicy.