Trwająca dłuższy czas koniunktura sprawiała, że coraz więcej ludzi zaczęło inwestować na giełdzie w nadziei na wielkie zyski. Niestety, kryzys pozbawił ich nie tylko złudzeń, ale i pieniędzy. Nie poszczęściło się również Gąsowskiemu.
Zapytany, ile stracił, aktor odpowiada: - Sporo. Dokładnie tego nie wiem.
- Ja tych pieniędzy nie zdążyłem skonsumować. Parę lat temu zainwestowałem. Nie zrobiłem w swoim życiu żadnego biznesu. Nie mam do tego głowy. Wielu moich kolegów, którzy mieli mniejsze ode mnie pieniądze, dziś są bogatsi, bo umieli zainwestować. Ja nie potrafię - tłumaczył aktor w rozmowie z dziennik.pl.
Na szczęście, taka strata, nieważne jak wielka, to dla aktora żaden problem, bo jak powiedział: "Robię to, co lubię. Kocham to. A pieniądze są rzeczą wtórną (...) Nie żyję dla pieniędzy, a dla frajdy, miłości, przyjaźni".
Każdy chciałby móc tak o sobie powiedzieć.