Ciężko jest non stop utrzymywać się na fali. Dotkliwie przekonał się o tym Gąsowski. Aktor, który niespełna dziesięć lat temu zarabiał setki tysięcy złotych, jeździł wypasionym autem i kupował drogie ciuchy, o mały włos nie wylądował na bruku.
- Parę nieudanych inwestycji, giełda czy nieruchomości, sprawiło, że otarłem się wręcz o bankructwo. Pomnażanie majątku raczej mi więc nie wyszło - wyznał w jednym z wywiadów.
Te decyzje zmusiły go do skromniejszego życia.
- Porsche już nie jeżdżę. Zazdroszczę kolegom kilku ról, ale nie paraliżuje mnie to. Żeby dostać rolę, jestem gotów pójść na casting - dodał.
Jakie to smutne...
Zobacz także: Witold Pyrkosz nie oglądał siebie w "M jak miłość"