Dorota już kilka razy rzucała palenie, lecz brakowało jej silnej woli, aby wytrwać w tym postanowieniu. Cztery miesiące temu postanowiła znów spróbować pozbyć się nałogu.
-Dotychczas, rzucając palenie, używałam plastrów lub innych preparatów pomagających w walce z tym uzależnieniem. Jednak zawsze wracałam do papierosów - tłumaczy Dorota w tygodniku "Gwiazdy".
- Ostatnio stwierdziłam jednak, że czas dorosnąć i wziąć sprawy w swoje ręce, nie zrzucać wszystkiego na plastry. Dziś wiem, że każdy może rzucić palenie. Jeżeli ktoś mówi, że nie zerwie z uzależnieniem, bo nie ma silnej woli, to znaczy, że tak naprawdę nie chce rzucić. Jestem osobą, która nie ma silnej woli, a mimo to udało mi się i już od czterech miesięcy jestem wolna od nałogu - przyznaje.
Dodała, że od kiedy nie pali, czuje się lepiej.
- Życie nabrało smaku. Od zawsze lubiłam też spędzać czas aktywnie. Papierosy przeszkadzały mi w tym. Miałam kiepską kondycję. Odkąd z tym skończyłam, jest inaczej. Codziennie o godz. 6 rano przebiegam ok. 7 km. Nie dostaję zadyszki i mam więcej siły i energii przez cały dzień - opowiada.
- Wszystkich namawiam do rzucenia palenia, bo to straszna głupota, niewnosząca niczego dobrego do życia - apeluje prezenterka.
A my przyłączamy się do tego apelu.