W grudniu miną trzy lata od śmierci światowej sławy gwiazdy, Violetty Villas. Umierała w męczarniach. Miała złamaną kość udową, cierpiała też po przebytym zapaleniu płuc. Elżbietę B. oskarżono o nieudzielenie pomocy wspaniałej artystce oraz o znęcanie się nad nią psychicznie. Groziło jej 5 lat więzienia.
Wczoraj po dwóch latach procesu zapadł wyrok. Elżbieta B. w końcu została skazana. Była przyjaciółka gwiazdy za nieudzielenie pomocy piosenkarce w więzieniu spędzi 10 miesięcy oraz poniesie koszty procesu. - Violetta Villas nie życzyła sobie lekarza w domu. Ale chodziła i poruszała się normalnie - broniła się Elżbieta B.
Sąd jednocześnie uniewinnił ją od zarzutu znęcania się psychicznego nad gwiazdą. - No, nie mogło być inaczej - mówiła kobieta. Na chwilę przed ogłoszeniem wyroku Elżbieta B. mówiła, że jest spokojna o swój los.
- Nie boję się wyroku. A świadkowie, którzy zeznawali przeciwko mnie, później mnie przepraszali - mówiła. Mimo to podczas ogłaszania wyroku Elżbieta B. była w szoku.
- W ogóle się nie spodziewałam czegoś takiego - mówiła. I jak dodała, wyrok jest nieprawomocny.
- Jestem niewinna. Będę się odwoływać - mówiła rozżalona.
Zobacz też: Katarzyna Zielińska próbuje ukryć CIĄŻOWY brzuszek pod szeroką sukienką [ZDJĘCIA]
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail