Adam Sikorski niedawno ruszył z kanałem na YouTube pt. "Kanał Historyczny Adama Sikorskiego". Przejście do Internetu spowodowało zdjęcie jego programu z anteny TVP po 20 latach. Teraz przybliża on swoim widzom nie tylko tematy historyczne ale także związane z jego przeszłością rajdową oraz poetycką. W pierwszej odsłonie "Okolica poetów" opowiadał o swoim przyjacielu Zbigniewie Stepku, który zginął w Himalajach.
Zbigniew Stepek (1932-1973), znany prozaik, reporter i autor słuchowisk radiowych poniósł śmierć razem z Andrzejem Grzązkiem (1942-1973) na lodospadzie lodowca Batal w drodze na szczyt CB12 (6252 m.n.p.m.), zmieniony przez lawinę seraków. Po dwóch tygodniach od wypadku odnaleziono jedynie czekan jednego ze wspinaczy. Wydarzenie to stało się inspiracją do powstania utworu "Cień wielkiej góry" Budki Suflera, wydanego w 1975 roku, którego autorem tekstu jest właśnie Adam Sikorski, który Stepka poznał w radiu w Lublinie. Pamiątkowa tablica upamiętniająca tragicznie zmarłych wspinaczy znajduje się na cmentarzu przy ul. Lipowej w Lublinie. Grób symboliczny Zbigniew Stepek ma z kolei na cmentarzu Pobitno w Rzeszowie.
Przypomnijmy, że Adam Sikorski jest autorem słów do wszystkich utworów z dwóch pierwszych albumów Budki Suflera, zespołu, który powstał 50 lat temu w Lublinie. Historyk tak wspomina początki pracy z grupą Romualda Lipki i Krzysztofa Cugowskiego. - Tak się złożyło, że mój przyjaciel radiowy Jurek Janiszewski (1944-2019) dopadł mnie kiedyś na korytarzu firmowym, mówi: "Słuchaj Sikor, ty podobno jesteś poeta (...), wiesz co, spróbuj napisać materiały dla Budki Suflera". Chłopaków pamiętałem i lubiłem, spotykaliśmy się często przy stoliku kawiarnianym, bo radio to był przede wszystkim ośrodek życia towarzyskiego, przewijali się muzycy i artyści, przewijali się literaci, tłum ludzi, których z ciekawością słuchałem. Budkę znałem, bo to byli właśnie tacy rockandrollowi chłopcy z ogromnym temperamentem, z ogromnym odjazdem życiowym. W zasadzie to był powód, to było źródło, dla którego napisałem piosenkę "Cień wielkiej góry", ten cień wielkiej góry, który zawisł nad losem mojego uśmiechniętego przyjaciela, nade mną wisiał przez cały czas. Jakoś nie mogłem się pogodzić, że tak dobrzy, tak wspaniali ludzie, tak gwałtownie odchodzą, że dzieje się coś, co jest dla mnie krzywdą niepowetowaną, bowiem miałem w pamięci ten mój dług życiowy. On nauczył mnie stawiać radiowe kroki, nauczył mnie być wrażliwym na innych ludzi, nauczył mnie pewnego typu opowieści, budowanej przy pomocy dźwięku i montażu - wyznał Sikorski w swoim internetowym programie.