Felicjan Andrzejczak poza sceną stronił od rozgłosu i mediów, starał się też chronić swoje życie prywatne przed szeroką publicznością. Wiadomo było, że to mężczyzna bardzo rodzinny, jednak rzadko opowiadał o swoich bliskich. W wywiadach wspominał, że rodzina zawsze była dla niego bardzo ważna i stanowiła wsparcie w trudnych momentach życia zawodowego. To właśnie z dala od sceny i zgiełku show-biznesu, a wśród bliskich odnajdował spokój i równowagę.
Nie przegap: Oto historia kultowej piosenki "Jolka, Jolka, pamiętasz". Mało kto wie, kim była tytułowa Jolka
Felicjan i Jadwiga Andrzejczakowie spędzili razem 55 lat
Z żoną Jadwigą spędził większość swojego życia. Poznali się w czasach nastoletnich, na domówce u przyjaciół. On uczęszczał do Technikum Leśnego w Rzepinie, ona z kolei uczyła się w żeńskiej szkole w Ośnie Lubuskim. W jednym z wywiadów muzyk wyznał, że była to miłość od pierwszego wejrzenia.
Była piękna, wesoła, lubiła żarty. Od razu wpadła mi w oko. I taka została do dziś
- wspominał w rozmowie z Gazeta Lubuską. Postanowili spędzić życie razem. Doczekali się dwójki dzieci - Rafała i Kingi. Żadne z nich nie odziedziczyło muzycznej pasji po ojcu, a on nigdy nie nakłaniał ich do tego, by poszli w jego ślady. Najważniejsze dla niego było to, by byli szczęśliwi.
Nie przegap: Oto ostatnie nagranie Felicjana Andrzejczaka. Łzy same napływają do oczu
Żona nie kazała mu wybierać. "Gdyby powiedziała 'nie' to bym tego zawodu nie uprawiał"
Mieszkali w Świebodzinie, w domu z pięknym ogrodem i stawem. To tam z wdzięcznością wracali po koncertach, bo gdy dzieci dorosły, Jadwiga jeździła z mężem na wszystkie występy.
Moja żona jest moją największą przyjaciółką. Nigdy nie kazała mi dokonywać wyborów pomiędzy nią a sceną. Teraz gdy mamy już dorosłe dzieci, a nawet wnuki, na koncerty jeździmy razem. W domowym zaciszu rzadko przebywam.
- opowiadał we wspomnianym wywiadzie.
Pomimo sukcesów w muzyce, Andrzejczak zachował duży dystans do show-biznesu. Nie był częstym gościem na salonach i rzadko udzielał się w mediach. Jego podejście do sławy różniło się od wielu innych artystów – unikał rozgłosu i koncentrował się na swojej pasji. W rozmowie z Super Expressem przyznał kiedyś, że gdyby żoną na początku jego muzycznej kariery, sprzeciwiła się jego planom, zmieniłby je bez wahania.
Żona była takim motorem, który mnie zawsze wspomagał, dopingował. Gdyby mi żona powiedziała na początku mojej przygody z muzyką "Nie", to bym tego zawodu nie uprawiał. To moja małżonka powiedziała, "Jedź, spróbuj. Jak będzie, zobaczymy". To się nazywa prawdziwa miłość.
Pogrzeb Felicjana Andrzejczaka
Felicjan Andrzejczak zmarł 17 września br. Pogrzeb artysty odbędzie się w poniedziałek, 23 września. Msza żałobna rozpocznie się o godz. 12.30 w Kościele NMP Królowej Polski w Świebodzinie. Uroczystości pogrzebowe zaczną się o godz. 14.00 na Cmentarzu Komunalnym przy ul. Łęgowskiej 6. Rodzina prosi o nieskładanie kondolencji. Każda chętna osoba będzie mogła się wpisać do księgi kondolencyjnej, mieszczącej się w Świebodzińskim Ośrodku Kultury.
Zobacz też: Krzysztof Cugowski żegna zmarłego Felicjana Andrzejczaka: "Kochany Felku"