„Taniec z Gwiazdami” cieszy się niesłabnącą popularnością wśród widzów. Program ceniony jest za autentyczność, ale i czasem surowe opinie jurorów. W tych przoduje Michał Malitowski, który uważa, że w tanecznej rywalizacji warto byłoby wprowadzić kilka zmian. Na przykład, wzorem starszych edycji, zapraszać więcej polityków.
- Wydaje mi się, że dobrym pomysłem byłoby zaproszenie do programu polityka. W Anglii jakiś czas temu występował Ed Balls należący do Labour Party. Mimo drwin konserwatystów, zdobył uwagę i serca widzów, którzy zaczęli inaczej patrzyć na polityków. A mamy w Polsce tak straszny klimat polityczny, że miło byłoby to jakoś rozładować i wprowadzić więcej luzu. Leszek Miller przetarł już szlaki w ostatnim odcinku, warto pójść tą drogą – powiedział Plejadzie.
Co jakiś czas powracają też sugestie, by w „Tańcu” zaczęły rywalizować pary jednopłciowe. Okazuje się, że to możliwe – Malitowski przypomina, że na międzynarodowych turniejach to całkiem powszechna sytuacja.
- Chciałbym, żeby "Taniec z gwiazdami" otworzył się też na osoby na wózkach inwalidzkich, a także na pary jednopłciowe. Mamy z tym do czynienia w środowisku tańca towarzyskiego. Na porządku dziennym są turnieje, w których rywalizują ze sobą męsko-męskie lub damsko-damskie pary. Nikt kurczowo nie trzyma się już tego przestarzałego podejścia, że para taneczna to mężczyzna i kobieta - dodał.