W programie Gessler przyznała, że najgorszy dla niej w czasie epidemii był brak możliwości wylotu do mojego męża do Kanady. Następnie zaskakująco stwierdziła: - Poza tym to był cudowny urlop. Nie chodziłam w piżamie, ubierałam się na luzie, malowałam się, szykowałam. Założyłam ogród warzywny, zajmowałam się nowymi przepisami i formami jedzenia na wynos. Jak dodała, tak długi (trzymiesięczny) urlop zdarzył się jej po raz pierwszy od 10 lat.
Gessler zdradziła, jak działały jej biznesy w czasie największego rozwoju pandemii. - W pierwszym tygodniu wymyśliłam, że restauracje będą działały jako sklepy. Nie zamykałam ich, reagowałam na bieżąco. Sprzedawałam np. gotowy bulion, czyli to, czego nie było w sklepach. Poczułam się jak na wojnie - odpowiedziała obrazowo.
Jak koronawirus zmienił gastronomię w Polsce? - Zrobiło się czarno-biało: zniknęły te restauracje, które miały duże kredyty, nie dostosowały się do gości. Knajpy, które mądrze zarządzały, nie wykorzystywały sytuacji - przetrwały - oceniła Gessler. Gwiazda TVN mówiła również o tym, jak obecnie widzi sytuację w Polsce. - Jestem przerażona. U nas są wydzielone miejsca, natomiast to, co widzę nad morzem, jest przerażające i to było przerażające już dwa miesiące temu - stwierdziła bez ogródek.