Gessler OSTRO o Dudzie: "Z CZEGO ON SIĘ ŚMIEJE? JA PŁACZĘ". Było też o... masturbacji

Magda Gessler zakasała rękawy - tym razem nie do gotowania, a do walki o to, by wybory prezydenckie zostały przełożone. W tym tygodniu dodała na swoim Facebooku emocjonalny wpis na ten temat.

Jeszcze więcej i to o samym prezydencie Andrzeju Dudzie Gessler powiedziała podczas ostatniej rozmowy na żywo na Instagramie Agaty Młynarskiej.

- Rząd nie powinien się martwić o wybory. Ma teraz pole do popisu, żeby pokazać, co potrafią, zrobić tyle dla ludzi, żeby wszyscy ich pokochali jeszcze bardziej. Nie wiem, po co tyle manipulacji, skąd takie dobre miny prezydenta Dudy w tej trudnej sytuacji, skoro sytuacja jest tak dramatyczna. Czemu on się tak dużo śmieje? Ja płaczę! I naród płacze - powiedziała ostro Gessler. 

- Nie wiem, czy pójdę na wybory, nie wiem, co ja zrobię. Trzeba się zastanowić, co zrobimy, w jaki sposób przemówić do sumienia rządzących, że te wybory nie będą sprawiedliwe ani demokratyczne, że nigdy nie odbywały się korespondencyjnie - dodała. 

Restauratorka wystosowała do rządu specjalny apel:

- Bardzo prosiłabym ten rząd, żeby o nas zadbał. Żeby pamiętali, że nasi lekarze są w szpitalach po to, żebyśmy my mogli być w domu. I oni tam mieszkają. Zostańmy w tym domu, żeby im oszczędzić tej karkołomnej pracy, która ich naraża na śmierć. Pamiętajmy, ze dotyczy to wszystkich ludzi - i Księcia Karola, i premiera Wielkiej Brytanii. Ten uśmiech na twarzy jest wielką arogancją wobec sytuacji, którą mamy na świecie. Nie ma co tak uśmiechać, bo nie ma do czego. Zacznijmy trochę płakać. Bardzo proszę ten rząd, żeby zaczął trochę płakać! - powiedziała Magda. 

Gessler odniosła się do niedawnej sprawy przekazania 2 mld złotych na TVP. 

- Wszystkie pieniądze, które idą na media, na propagowanie siebie, na kochanie siebie, na auto masturbacje, powinny pójść do szpitali, na służbę zdrowia, żeby ocalić ten naród. To, co się w tej chwili dzieje, mi przypomina najgorsze czasy, jakie przeżyłam w 74 roku poza Polską, nie powiem gdzie, bo nie chcę określać tego, co się dzieje jednym dosadnym słowem - powiedziała uderzając w partię rządzącą. 

Ma rację?