Ten odcinek Magda Gessler zapamięta na długo. W najnowszych "Kuchennych Rewolucjach", które wyemitowano 18 listopada, restauratorka zmierzyła się z problemami baru mlecznego "Agata". Przez 40 lat pracowała w nim Marzenna Koniuszy. We wrześniu pojawiła się informacja o śmierci zaradnej szefowej kuchni. Gessler bardzo ceniła Panią Marzennę, o której pisała na Facebooku:
- Dania przepyszne, byłam w szoku... Niech żyje pani Marzenna i jej córka, cały zespół! - radowała się Gessler. W innym wpisie dodała: - Najlepszy, bar mleczny w Polsce w Gorzowie Wielkopolskim. Szefowa kuchni, Pani Marzenna pracująca 40 lat w tym miejscu fantastycznie gotuje i zarządza kuchnią. Spróbujcie SAMI.
Zanim jednak doszło do tragicznych wydarzeń, Gessler przeprowadziła rewolucje. Jedzenie wyszło pyszne. Nie ono było największym problemem lokalu. Właściciele nie wypłacali pracownicom pieniędzy i nieustannie mieli na to nowe wymówki! To, do czego doszło późnej, szokuje!
SPRAWDŹ: Uczestnicy "Top Model" zepsuli pokaz! Projektantka była wściekła
Dalsza część artykułu pod galerią: Ojciec Magdy Gessler skończył 90 lat
Gessler puściły nerwy. Padają niecenzuralne słowa!
W dniu emisji restauratorka udostępniła film nagrany telefonem. Widać na nim wnętrze Baru "Agata", ekipę realizującą "Kuchenne Rewolucje" oraz słychać głos właściciela i menadżera. W trakcie powrotnej kolacji Gessler wyszło na jaw, że panowie, pomimo obietnic, wciąż mieli zaległości w płatnościach. Opublikowany w mediach społecznościowych film dotyczył tego samego. Słychać na nim Magdę Gessler, która wspomina o wypłatach oraz o zwolnieniu nieznanej dotychczas pani Natalii, ponieważ tego życzy sobie szefowa (można założyć, że "szefową" jest zmarła kucharka). Niektóre wypowiedzi trudno zrozumieć.
- Panie są niezapłacone. Cała Polska się dowie, że panowie są nieuczciwymi facetami - mówi Gessler. - To ty masz ją zwolnić, bo to ty ją zatrudniałeś. Tak ku*** mówiłeś. Przeklinamy, bo od tego są takie słowa, żeby komuś w takich sytuacjach doszło do mózgu - dodaje.
Z fragmentów wypowiedzi Gessler można wywnioskować, że panowie dostali ultimatum - mieli wypłacić paniom zaległe pieniądze do konkretnej godziny, bo inaczej nagrywane wideo zostanie opublikowane. Skoro pojawiło się w sieci, można założyć, że właściciele nie wywiązali się z ustnej umowy. Co sądzicie o tym wideo?