Magda Gessler wraz z synem Tadeuszem wystąpiła w piątym odcinku programu "Starsza pani musi fiknąć". Młody restaurator zabrał swoją mamę w ekstremalną podróż do Gwatemali. To właśnie tam gwiazda TVN-u musiała stawić czoła trudnym zadaniom. Jednym z nich była noc spędzona pod namiotem. Jednak Gessler szybko oswoiła się z nowymi warunkami i... wskoczyła nawet do jeziora! Jednak to nie koniec rewelacji jakie zaserwowała widzom restauratorka. Tadeusz zabrał mamę na nocną przechadzkę po mieście San Pedro... ale nie byle jaką! Sam ocenił: - Czeka nas szalona noc! Specjalny gość - Henry, zaprezentował rodzinnemu duetowi prawdziwą sztukę uliczną. Było nią graffiti. Wiadomo nie od dziś, że Magda jest artystką, od razu zgodziła się na prezentację i wykonanie malowideł.
- Musisz wiedzieć, że to jest trochę niezgodne z prawem - ostrzegł ją Henry. Mimo wszystko, na jednej z gwatemalskich ścian powstał portret blondwłosej Magdy Gessler. Wszystko szło świetnie, aż nagle pojawiły się radiowozy i pokaźna grupa policjantów! - Pójdziesz z nami bez oporu czy mamy użyć kajdanków? - groził mundurowy. Królowa loków nie przyznawała się do winy i z całą ekipą trafiła na komisariat policji, gdzie miała zostać zamknięta. - Ja jestem bardzo poważną osobą i mam wysokie poczucie odpowiedzialności cywilnej bo ja jestem przyszłą panią prezydent mojego kraju - tłumaczyła się zdenerwowana restauratorka. Siła perswazji Gessler okazała się nieoceniona, bo policjanci wypuścili ją z aresztu kilka minut później. Jak się okazało... był to tylko żart, który zaplanował Tadeusz wraz z ekipą filmową! Trzeba przyznać, że mieli fantazję, a mistrzyni kuchni nieźle ich broniła!
ZOBACZ: Big Brother: Magda Gessler pokazała, jak seksownie miażdżyć pomidory