Debiut Magdy Gessler w roli "Lodowej Królowej" miał miejsce w ostatni weekend. Restauratorka rozdała przechodniom tonę mrożonych słodkości, które produkuje pod marką Ice Queen. Niestety, prawnicy sugerują, że restauratorka może mieć przez to kłopoty. Dlaczego? Wśród smaków lodów były między innymi lody prosecco i campari z pomarańczą, a to przecież nazwy alkoholi.
Chodzi o ustawę o wychowaniu w trzeźwości, która zabrania reklamowania produktów czy usług, które przypominają jakąś markę alkoholu lub jego symbol. Tak jest z prosecco i campari, bo to alkohole pochodzenia włoskiego:
- Przykładowo prosecco jest chronioną nazwą pochodzenia geograficznego, zarezerwowaną dla win musujących produkowanych w konkretnych regionach. Zachodzi tu więc tożsamość nazwy produktu z oznaczeniem napoju alkoholowego – wyjaśnia w "Dzienniku Gazecie Prawnej" dr Małgorzata Świeca, radca prawny.
Campari z kolei to zarejestrowany znak towarowy spółki produkującej ten rodzaj trunku. Naruszenie przepisów grozi grzywną w wysokości od 10 do nawet 500 tysięcy złotych. Współpracownicy Magdy Gessler twierdzą, że nie oni pierwsi wpadli na pomysł produkowania lodów z prosecco, ale to akurat dla przepisów nie ma znaczenia...
ZOBACZ TEŻ: Magda Gessler wydała 400 tys. zł na alkohol