- Ostatnie miesiące nie były dla mnie sielanką. Latem i jesienią graliśmy bardzo dużo koncertów. Ale co kilka dni musieliśmy dojeżdżać do studia - mówi Loska w rozmowie z "Super Expressem".
- W sumie tydzień wyglądał tak, że kilka dni koncertowaliśmy i dwa spędzaliśmy w studio. Było ciężko, ale jestem bardzo zadowolony z efektu. Chociaż trochę tę płytę wymęczyliśmy. Przyzwyczailiśmy się do starych aranżacji utworów, a tu niektóre trzeba było robić od nowa - tłumaczy.