Ostatnie miesiące nie były łatwe dla Katarzyny Glinki. Na początku lipca aktorka rozstała się ze swoim narzeczonym Jarosławem Bienieckim, z którym ma synka Leo (2 l.). Gwiazda "Barwa szczęścia" bardzo to przeżyła. Postanowiła więc zrobić coś dla siebie. Coś, co pomoże się jej uporać ze stresem i lękiem. Wybrała się w egzotyczną podróż. Pojechała w nią ze swoją znajomą Anną Wendzikowską. Celebrytka również od jakiegoś czasu zmaga się z trudnymi sytuacjami w swoim życiu prywatnym, jak i zawodowym. Obie potrzebują magicznej recepty na życie.
Katarzyna Glinka krzyczy na Bali
Glinka i Wendzikowska wybrały się na Bali. Oprócz pięknych widoków i cudownej przyrody można tam doświadczyć naprawdę wzniosłych emocji. Aktorka pochwaliła się na Instagramie, że wzięła udział w niezwykłej ceremonii, która ma jej pomóc uwolnić się od złych emocji:
"Pisałam już, że na Bali wyznaje się hinduizm z jego Balijską odmianą świętej wody… Stąd najczęściej rożnego rodzaju ceremonie- zwłaszcza te dotyczące oczyszczania i zapraszania dobra odbywają się w tutejszych wodospadach. Zrobiłam ceremonię uwalniania złych emocji przez krzyk i przyjmowania tych dobrych, tańcząc i śmiejąc się ??❤️ Każdego dnia dotykają nas różne sytuacje, które wywołują stres. Nieprawdopodobne jak działa ta metoda.. Czułam, że zrzuciłam z siebie ciężar", napisała Glinka na Instagramie.
Natomiast Wendzikowska zachwycała się pięknem przyrody: "Wodospady - głośne, nieprzewidywalne, dzikie… I zaskakująco kojące".