Siostry Godlewskie to celebrytki, których showbiznesowa rola już dawno wykroczyła poza ścianki i tanie sensacje. Małgorzata Godlewska, zawodowo pielęgniarka w warszawskim szpitalu, doczekała się nawet uznania w felietonie Jasia Kapeli, który widział ją na fotelu prezydenta Polski. Monika "Esmeralda" zaś co prawda dwa lata temu efektownie wbiła się w ścianę budynku na Ząbkowskiej (warszawska Praga), ale szybko zrozumiała swój błąd i skupiła się na prowadzeniu biznesu - kliniki medycyny estetycznej.
Właściwie trudno znaleźć lepszą ekspertkę od zastrzyków z kwasu i laserów wygładzających zmarszczki. Esmeralda Godlewska, chodząca reklama własnego gabinetu, ma odpowiednio ustawione priorytety życiowe, o czym napisała ostatnio na Instagramie. Jako świadoma swojej siły kobieta, zaapelowała do fanek: drogie panie, dbajcie o siebie same, inwestujcie w siebie, bo mężczyzna może odejść! Czyż to nie czysty feminizm?
- Możesz się jutro rano obudzić i usłyszeć od swojego mężczyzny l, że Cię już nie kocha i, że odchodzi. Wiesz kto Cię nigdy nie opuści ? TWOJE WYKSZTAŁCENIE - PRACA I PIENIĄDZE! Nie stój w miejscu, masz jedno życie. To Twoje życie. Kształć się, Twojej wiedzy nikt Ci nie odbierze. ❤️ Jesteś warta wszystkiego co najlepsze! ❣️ - napisała zaangażowana Esmeralda.
Postulat okrasiła ponętnym zdjęciem z monstrualnym biustem wypiętym do lustra. Przy okazji zaprosiła na zabiegi i "miłą, rozwijającą rozmowę".
Esmeraldo, może to pora na manifę?