W marcu tego roku Krzysztof Gojdź stanął w obronie prawa kobiet. Stało się to po odczytaniu listu biskupów, którzy apelowali o zaostrzenie prawa aborcyjnego. Wtedy to celebryta stanął w obronie matek zmuszanych do urodzenia i wychowania ciężko upośledzonych dzieci. Racji drugiej strony broniła tradycyjnie już Małgorzata Terlikowska, której zdaniem, zgwałcone kobiety powinny rodzić dzieci. A gdy nie będą w stanie same ich wychować, to zawsze będą mogły oddać je do adopcji.
Wtedy to Gojdź oburzony jej słowami zareagował na swoim Facebooku. Jednak sam odpowiedzi od niej się nie doczekał. Wszystko wskazuje na to, że teraz znowu próbuje sprowokować ją do publicznej debaty. Tym razem opisał przypadek swojej pacjentki, która prosiła go o pomoc w usunięciu blizn po brutalnym gwałcie ojczyma.
Zobacz: Czy Michał Figurski wróci do Odety Moro? "Ciężko powiedzieć, jak będzie..."