Ona - mocny makijaż, burza loków i nienaganny strój. Na nosie ciemne okulary. On - elegancki garnitur i długi płaszcz. Do sądu weszli osobno. Darek w towarzystwie siostry, Edyta - dwóch rosłych ochroniarzy. Kilka minut po godz. 13.30 zamknęły się za nimi drzwi sądowej sali.
Zobacz
Przeczytaj koniecznie: Górniak i Krupa dzielą majątek
Wieść o rozwodzie Górniak i Krupy gruchnęła wiosną zeszłego roku. Jednak żadne z małżonków nie kwapiło się ze złożeniem pozwu. Wreszcie stosowne dokumenty złożyła Edyta. A wczoraj doszło do rozprawy w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Krupa pod gmach sądu przy al. Solidarności przyjechał dość wcześnie. Nie wchodził jednak do środka. Siedział w swoim lexusie i nerwowo palił papierosa za papierosem. Nie był sam. Towarzyszyła mu jego siostra.
- Przyjechałem z siostrą, wspiera mnie duchowo. To moja największa miłość - powiedział z uśmiechem Darek w rozmowie z "Super Expressem".
W końcu spokojnym krokiem oboje weszli do sądu.
Patrz też: Górniak straciła szansę na pół miliona!
Drugim wejściem wkroczyła Edyta w towarzystwie ochroniarzy. - Prowadzili ją jak na skazanie - mówi pani rozdająca ulotki pod sądem. Darek i Edyta szybko weszli do sali rozpraw.
Sprawa trwała zaledwie godzinę... A potem Edyta i Darek wyszli, trzymając się pod ręce! Darek wyraźnie pocieszał Edzię. Gwiazda nie chciała pokazać łez - była jednak roztrzęsiona i zdenerwowana.
- To nie czas na wywiady - powiedziała jedynie artystka cichym głosem, gdy zapytaliśmy ją o przebieg rozprawy.
Bardziej rozmowny był Dariusz.
- Mamy dobre stosunki, głównie ze względu na syna - wyznał Krupa.
I właśnie to synek był wczoraj bohaterem dnia. Kto przejmie nad nim opiekę? - zastanawiano się. Jak się okazało, Allanek, który zameldowany jest w domu rodzinnym w podwarszawskim Milanówku, nadal tam będzie mieszkał. Zostanie z ojcem. Najwyraźniej para uznała, że to Darek lepiej zajmie się chłopcem. W końcu częściej pracuje w domu. Edyta ma zaś trasy koncertowe, zapraszana jest do różnych programów. Ciągle w drodze. Ale na pewno oboje byli małżonkowie dogadają się, kiedy i kto będzie zabierać Allanka do siebie.
Z podziałem majątku wartego 5,5 miliona złotych też nie było problemu. Darkowi został dom w Milanówku o wartości 3 mln zł i luksusowy samochód Lexus - 400 tys. zł. Edzi przypadł apartament w Portugalii - 0,5 mln zł, apartament w Wilanowie - 1,5 mln zł oraz prawa do piosenek.
Śmiało zatem można powiedzieć, że był to rozwód z klasą. Bez kłótni i zbędnych problemów. Darek i Edyta byli małżeństwem zaledwie 5 lat.