Po sukcesie Edyty Górniak na Eurowizji w 1994 roku, artystka odeszła z Teatru Buffo i rozpoczęła własną karierę. Józefowicz nie mógł pogodzić się z faktem, że stracił bardzo utalentowaną piosenkarkę i miał żal do Górniak.
- Dla Józefowicza to był cios, tym bardziej że po sukcesie musicalu "Metro" wokalistka, która grała tam jedną z głównych ról, była jego największą gwiazdą. To dla niej do teatru waliły tłumy. Choreograf miał poczucie, że to on stworzył artystkę i to jemu Edyta zawdzięcza sukces i sławę. Dlatego nie potrafił jej wybaczyć odejścia - czytamy w magazynie "Gwiazdy"
Po tym zdarzeniu oboje unikali siebie jak tylko mogli. Podczas oficjalnych spotkań przebywali zdala od siebie i nie wchodzili sobie w drogę. Rok temu, gdy musical "Metro" świętował 17. rocznicę, Edyta nie została nawet zaproszona do Studia Buffo.
Jak widać, czas leczy rany i po szesnastu latach przyszła pora na podanie sobie rąk. Józefowicz poprosił Górniak o występ na deskach jego teatru.
- Decyzja zapadła od razu i była na tak. W końcu Edyta wychowała się w tym teatrze i ma do niego słabość - powiedział magazynowi mąż Edyty, Darek Krupa.
I bardzo dobrze, że konflikt został zażegnany. Szkoda tylko, że doszło do tego pojednania dopiero po 16 latach...
Górniak pogodziła się z Józefowiczem
2009-01-23
14:00
To już koniec konfliktu pomiędzy Edytą Górniak (37 l.) a Januszem Józefowiczem (50 l.)! Piosenkarka Po 16 latach nieobecności ponownie stanęła na scenie teatru Studia Buffo.