– Upić się mnie nie uda – śmieje się dziś Edyta. – Ja bardzo lubiłam wino, ale odstawiłam na początku tej sytuacji (wybuchu pandemii – przyp red.). Teraz bardzo dużo ludzi śpi, pije albo je. Alkohol zmienia się w cukier w organizmie i można przytyć – przestrzega diwa.
Ale to nie z troski o zbędne kilogramy Edyta postanowiła odstawić procenty.
– Ja lubię mieć bardzo silną intuicję. A ona jest silna, jeśli nie jest zagłuszona alkoholem, więc ja przestałam w ogóle. Nawet jak lubiłam tę lampkę wina, to teraz już nie, bo chcę mieć bardzo trzeźwy, jasny umysł, żebym mogła służyć radą, pomocą, pocieszeniem – tłumaczy gwiazda.
Z jasnego myślenia Edyty wynika też, że noszenie maseczek może szkodzić zdrowiu, dlatego ona sama się od tego miga. Jest też przeciwna szczepieniu się przeciwko koronawirusowi. Aż chciałoby się powiedzieć: POLAĆ JEJ ;-)
Czytaj "Super Express" bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie KLIKNIJ tutaj