W lipcu 2014 r. Dariusz K. trafił do aresztu, po tym jak na pasach zabił Ewę J. (?63 l.), prowadząc pojazd po użyciu narkotyków. Od tamtej pory nie miał kontaktu z synem. Górniak natomiast podkreślała, że ojciec chłopca nie wykazuje żadnego zainteresowania dzieckiem. Nawet wtedy, kiedy w listopadzie 2016 r. wyszedł na wolność.
Muzyk ostatnio składał wyjaśnienia w sprawie swojej choroby. Przed sądem i psychologiem wyznał, że ma depresję i myśli samobójcze. Tak też twierdzą jego obrońcy, którzy robią, co mogą, by były mąż Górniak nie trafił za kraty. Podczas wyjaśnień K. postanowił poruszyć temat braku kontaktu ze swoim synem. Twierdzi, że piosenkarka rok temu wywiozła ich syna do Los Angeles bez jego zgody. Co więcej zarzuca jej podrobienie jego podpisu w dokumentach. "Z drugim dzieckiem z pierwszego małżeństwa - się nie widuję" - wyjaśniał muzyk.
Zasugerował, że po rozwodzie piosenkarka nie interesowała się zbytnio dzieckiem. "Sąd zdecydował o opiece nad synem naprzemiennie... ale tak się jednak nie stało. Syn zamieszkał ze mną, jego matka zabierała go tylko raz na dwa miesiące" - mówił Dariusz K.
Po wypadku Allana już nie zobaczył.
"Teraz była żona wywiozła go do Stanów, nawet podrabiając mój podpis na wniosku wizowym" - zarzucił Edycie fałszerstwo.
Co na to Górniak? "Super Express" skontaktował się w tej sprawie z jej menedżerem. Gwiazda nie chce tego komentować.
Zobacz: Olga Bończyk o Wodeckim: Nie mam w sobie zgody na jego odejście
Przeczytaj też: Kuba Wojewódzki, Kasia Warnke i Krzysztof Zalewski gośćmi programu
Polecamy: Zborowska o Halloween: z każdej bajkowej postaci można zrobić ku***ę