Górniak w końcu sama chodzi po bułki

2009-07-03 13:00

Wielkie zmiany w życiu Edyty Górniak (37 l.) czynią ją dzień po dniu szczęśliwszą. Piosenkarka pozbyła się nie tylko męża, ale i licznego grona współpracowników, którzy towarzyszyli jej jak cień.

Dzień bez nowych wiadomości z cyklu "Co tam u Edzi?", to dzień stracony. Gwiazda nie schodzi z pierwszych stron gazet. Wywiad z nią możemy znaleźć m.in. w "Rewii". O czym między innymi opowiada w nim Górniak?

O większej odpowiedzialności za życiowe poczynania:

"Od jakiegoś czasu miałam wrażenie, że ster na moim statku się popsuł, choć nadal jestem mocnym okrętem na ocanie życia. Teraz postanowiłam ten ster naprawić, wziąć go mocno w swoje ręce."

O małych radościach:

"Nareszcie mogę normalnie wyjść do kiosku czy do sklepu po bułki. Zwolniłam wiele osób ze swojej firmy, bo zaczęło mi przeszkadzać, że wszędzie towarzyszy mi świta i nawet na zakupy nie mogłam iść tak zwyczajnie."

O stylu codziennym:

"Ściągnęłam szpilki i wychodzę do ludzi. Bo generalnie jestem dresiarą."

O powrocie do świata rzeczywistego:

"Postanowiłam sprawdzić, czy dam radę żyć w rzeczywistym świecie. Czuję się, jakbym uciekła Darkowi z karocy i wsiadła na rower."

Z pewnością już niebawem dowiemy się, jak Edzi idzie jazda na rowerze w rzeczywistym świecie i czy bułki kupowane samemu w dresie smakują równie dobrze jak te, które zapewniała zawsze na czas służba wokalistki.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki