Byłe podopieczne nie najlepiej wspominają współpracę z Mają. Kilka tygodni temu Doda (27 l.) na jednej z imprez krzyczała do Sablewskiej zza kurtyny: "Oddaj pieniądze". Także Marina (22 l.) dorzuciła swój kamyczek. - Wiele rzeczy zostało spier ... i efekt jest taki, że jest mi teraz naprawdę ciężko! - powiedziała w jednym z wywiadów.
Edyta też miała swoje żale. Postanowiła jednak puścić je w niepamięć i nie zamierza już tracić czasu na jałowe dyskusje. Swoje relacje z byłą menedżerką chce wspominać dobrze.
- Ja myślę, że nikt nie byłby przygotowany na prawdę. My jesteśmy przyzwyczajone do trochę innej rzeczywistości. Zresztą Marina, Doda i ja bardzo mocno budowałyśmy wiarygodność Mai Sablewskiej. Naszą postawą, pracowitością, swoim talentem. I jakby prawda ujrzała światło dzienne, byłoby to dla nas zbyt bolesne. Musiałybyśmy przyznać, że źle wybrałyśmy w życiu - mówi Edyta Górniak w rozmowie z "Super Expressem".
Przeczytaj koniecznie: X Factor, odc. 11. Mats Meguenni odpadł! Dziewczyny Mai Sablewskiej mają szczęście
Blisko roczna współpraca między paniami zakończyła się w styczniu, u progu kariery Sablewskiej jako jurorki "X Factor". Obie podkreślały, że to nie był dla nich najłatwiejszy czas.
- Prawda jest tak inna od tego, co państwo moglibyście nawet przypuszczać, że myślę, że nie ma sensu. Niech każdy żyje tak jak potrafi, niech będzie odpowiedzialny za swoje decyzje, za swoje działania, za swoje słowa i ponosi tego konsekwencje, bo tylko wtedy można się czegoś nauczyć. Życzę Mai jak najlepiej, będę się ją starała dobrze wspominać i tyle - kończy rozmowę Górniak.