Edyta Górniak impulsywnie zareagowała na swoje zdjęcia toples, które tydzień temu pojawiły się na pierwszej stronie Faktu. Wokalistka była oburzona, że tabloid zamieścił jej nagie zdjęcia z wakacji w Tajlandii. Gwiazda od razu zapowiedziała, że złoży pozew do sądu.
- Kiedy stoję w Azji na pustej plaży, kilkanaście tysięcy kilometrów do miejsca, w którym toczy się moje publiczne życie, nie mogę się obawiać, że gdzieś na drzewie czyha żądny zysku lub rozgłosu człowiek z aparatem. Ograbianie mnie z intymnych momentów jest po ludzku niemoralne. - argumentuje we Fleszu.
Patrz też: EDYTA GÓRNIAK nosi OBRĄCZKĘ! Wyszła za mąż?
I jak się okazuje, jak powiedziała, tak też zrobiła. Wokalistka na dniach złoży pozew i będzie domagała się nawet 3 milionów złotych za naruszenie dóbr osobistych.
- Mogą to być nawet ponad trzy miliony złotych! - odgraża się.
Przypomnijmy, że to nie pierwsza taka sytuacja. Jakiś czas temu roznegliżowana Edyta, choć z zasłoniętymi sutkami, trafiła na okładkę Vivy, którą czytelnik mógł nabyć za jedyne 99 groszy.