Ostatnia płyta Edyty Górniak ukazała się 4 lata temu. O nowym albumie słychać od kilkunastu miesięcy. Powstały już dwa single "Teraz tu" i "On The Run" oraz klipy do nich, ale data premiery całości jest wciąż nieznana.
Zapewne w pracy nad płytą przeszkadzały Edycie zmiany w życiu osobistym i rozstania z kolejnymi menedżerami. Jednak zdaniem "Faktu", jest jeszcze inny powód, dla którego piosenkarka zwleka z wydaniem nowego krążka. Jak czytamy, Górniak boi się reakcji fanów, dlatego wciąż dopracowuje każdy szczegół.
- Pracuje nad nowymi piosenkami całymi dniami i nocami, ciągle je ulepszając. Nie jest tajemnicą, że proces twórczy u Edyty trwa bardzo długo. Potrafi jedną piosenkę nagrywać nawet 100 razy - powiedział "Faktowi" informator.
Górniak nie chce być diwą
Jak twierdzi "Fakt", na nowej płycie Edyta Górniak chce zerwać z wizerunkiem diwy. Dlatego nagrywa piosenki według najnowszych muzycznych trendów. Czy uda się jej powtórzyć sukces płyty "Dotyk" z 1995 roku? Rozmówca gazety nie ma wątpliwości:
- Edyta na pewno wszystkich zaskoczy. Jej nowa płyta to będzie taki drugi "Dotyk", tyle że współczesnych lat - powiedział "Faktowi" znajomy piosenkarki.