Jak pisaliśmy na se.pl, Ola Kwaśniewska i Kuba Badach poprosili gości weselnych, by nie kupowali im tradycyjnych kwiatów, a w zamian przekazali pieniądze na zwierzęta w schronisku w Celestynowie. Jak ostatnio informowaliśmy, suma wpłynęła na konto fundacji TRIP.
Patrz też: Aleksandra Kwaśniewska BOI SIĘ, że ZGUBI swoją OBRĄCZKĘ
Jak się jednak okazuje, dyrektor schroniska Izabela Działak, jest rozczarowana postawą córki byłego prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego, która nie skontaktowała się z nią osobiście.
- Mam żal do pary młodej, że nie chciała skontaktować się ze mną osobiście, ale przekazała pieniądze fundacji, woluntariusze której wyprowadzają na spacery nasze psy - mówi w Twoim Imperium. Nie wiem nadal, jaką kwotę z tej wpłaty będę miała do dyspozycji. Ponoć jest niewielka. Wystarczy raptem na parę bud. Liczyliśmy na większą hojność.
Okazuje się zatem, że kwota, która wpłynęła na konto fundacji miesiąc po ślubie Kwaśniewskiej i Badacha nie jest oszałamiająca. Czy goście weselni, którzy nie należą do najbiedniejszych, poskąpili pieniędzy bezdomnym zwierzętom?