Gosia Andrzejewicz (24 l.) ma wielkiego pecha. Dla łyżwiarza kupiła sypialnię za 20 000 zł. Niestety, pochodzący z Kanady Keagan nie chce ich oglądać. Bo wyjeżdża z Polski...
Młodą artystkę spotkaliśmy w jednym z warszawskich centrów handlowych. Z wypiekami na twarzy buszowała po modnym sklepie z meblami. Szukała łóżka i komody do sypialni. I znalazła.
- Łóżko, które kupiłam, jest cudowne... Bardzo wygodne i duże - zachwala zakup Gosia Andrzejewicz. - Będzie idealnie pasowało do mojego mieszkania.
Inaczej być nie może. Bo piosenkarka na zakupy pieniędzy nie pożałowała. Ogromne legowisko, szafki i pościel to wydatek rzędu ponad 20 tysięcy złotych.
- Marzy mi się jeszcze ogromny baldachim nad łóżkiem. To takie zmysłowe - zdradza w rozmowie z "Super Expressem" artystka. - Żałuję, że w tym sklepie nie było odpowiedniego. Kupiłabym od razu - mówi Gosia.
Piosenkarka żałuje jeszcze czegoś innego. - Gosia bardzo chciała zaprosić Nicholasa do swojego mieszkania, ale brakowało jej mebli do sypialni - zdradza pragnąca zachować anonimowość koleżanka gwiazdki. Teraz meble są już kupione, a raczej zamówione. Niestety - za chwilę zabraknie Nicholasa. Zanim bowiem łóżko i komoda dotrą do domu Małgosi (czyli za kilka tygodni), łyżwiarza nie będzie już w Polsce - wróci do swojej rodzinnej Kanady. Ech...