A to pech! Śnieg i oblodzenie na drodze utrudniły Gosi Andrzejewicz podróż. Kiedy wóz, którym podróżowała stanął w leśnej głuszy, nie załamała się. Piosenkarka postanowiła nie czekać na żadną pomoc, na którą zresztą w środku nocy nie za bardzo mogła liczyć. Wzięła sprawy w swoje ręce, dosłownie i w przenośni. Zaczęła pchać samochód, aby ruszył do przodu. Udało się! - Jechaliśmy na klubowy koncert w okolice Olsztyna przez leśne oblodzone drogi. Nie spodziewaliśmy się takich warunków. Auto tuż przed wzniesieniem stanęło. Koła obracały się w miejscu. Zdjęłam więc koncertowe szpilki, włożyłam trapery i zaczęłam pchać samochód. Zadziałało! - opowiada "Super Expressowi" Gosia, która właśnie promuje swój nowy hit, pt. „Tylko mój”.
Wielkie problemy Gosi Andrzejewicz w środku lasu! "Zaczęłam pchać"
2022-11-30
5:20
Gosia Andrzejewicz (38 l.) ma się świetnie. Wokalistka znana z utworów „Słowa” czy „Pozwól żyć” na brak pracy nie narzeka. Aby zagrać dla swoich fanów koncert dociera nawet w najdalsze zakątki naszego kraju. Ostatnio jednak gwiazda miała nie lada problem. Auto, którym podróżowała stanęło w środku lasu.